Temat pszczół i innych zapylaczy ma w sobie taki potencjał, że może łączyć ludzi o różnych poglądach z całego świata. Bo jakże można nie darzyć sympatią tych małych, interesujących stworzeń, które ukształtowały i wpłynęły na wygląd i skład naszego kolorowego, soczystego pożywienia. Okrzyknięto je najważniejszymi istotami na planecie Ziemia LINK . Stało się tak, ze względu na ich fundamentalną rolę dla ekosystemu, jak również dlatego, że są gatunkiem zagrożonym wyginięciem.
Brrrr, ciarki! Daje do myślenia, bo i jest się o co martwić! Tym artykułem pragnę zaprezentować Wam te fantastyczne skrzydlate stworzenia, ich życie i znaczenie od trochę innej strony, i pokazać jak grzyby mogą im pomóc wyjść z tarapatów. Na pewno jeszcze wiele z życia pszczół jest dla nas ludzi tajemnicą, pozostaje czekać cierpliwie na następne odkrycia. Tymczasem zapraszam do zanurzenia w to, co już wiemy :) Gotowi? Lecimy !
Pszczele Społeczności
Przyglądając się im, zauważamy moc walorów bycia w hiper-zorganizowanej i bardzo licznej społeczności (w jednym ulu może być ich kilkadziesiąt tysięcy). Społeczności wspierającej się, wykorzystującej zasoby każdego osobnika, wymieniającej się w zadaniach. W ulu ludzie wyodrębnili kilka struktur społecznych: Oczywiście- królowa, która komunikuje się z resztą ula wydzielanymi feromonami. Trutnie- samce pszczoły, ich funkcją jest zapłodnienie królowej, potem zazwyczaj są przeganiane i giną z głodu. Robotnice: w zależności od wieku mają różne „profesje”. Zaczynając od najmłodszych w ulu znajdziemy:
Robotnice porządkowe- głównie zajmują się ogarnianiem komórek, w których będą wkrótce larwy;
Robotnice piastunki - opiekujące się larwami;
Robotnice „piastunki 2.0” - nadal opiekują nie larwami robotnic, ale mają co raz więcej dodatkowych skilli, produkują mleczko pszczele, na tym etapie mogą przeskoczyć do opieki nad larwami królewskimi;
Robotnice wytwarzające wosk- bo ich gruczoł zaczął najwydajniej pracować; Robotnice zbieraczki - nektaru i pyłku;
Robotnice twórczynie- zajmujące się tworzenim plastrów, zapasów i wosku; Robotnice strażniczki - oprócz ochrony ula zajmują się regulacją temperatury; Robotnice tancerki - zajmują się poszukiwaniem nowych, kwietnych rejonów dla społeczności.
Praktycznie na każdym etapie życia robotnicy jej obowiązki przeplatają się ze zbieraniem pyłku i nektaru.
Sprawne działania kilkudziesięciotysięcznej społeczności wzbudza podziw! Ciężko się oprzeć wrażeniu, że działa tu jakaś niewidzialna, bardzo inteligenta SIŁA :)
Pszczeli mózg zmienia się pod względem chemicznym w trakcie zmiany „stanowiska” przez pszczołę. Co ciekawe można zaobserwować, że gdy starsza stażem pszczoła przejdzie na „etat” dedykowany młodszym osobnikom, jej mózg zaczyna młodnieć. Struktury mózgu zaczynają przypominać mózg młodej pszczoły. Wyobraź sobie, że zabawa klockami, albo jazda na trójkołowym rowerze sprawia, że Twój mózg młodnieje - dobry skill :D
Dowiedziono, że pszczoły mogą mieć różne charakterki- od tych lubiących i poszukujących doznań (to pewnie te, które wylatują i szukają nowych łąk!) jak i takie o usposobieniu bardziej pesymistycznym.
Jak się okazuję, natura uzbroiła niektóre rośliny w kofeinę nie tylko po to by odstraszać insekty, ale również by zwabiać pszczółki :) Dzięki kofeinie w pyłku, pszczoły lepiej zapamiętują trasę, zwiększając szanse na powrót do tego samego kwiatka. Ah, tutaj mogę przybić piątkę z pszczołami, ja bez kawy też ani rusz ;)
Pszczoły do zadań specjalnych
W Chorwacji naukowcy trenują pszczoły, żeby odnajdywały miny bojowe, które na Bałkanach niestety nadal zbierają swoje krwawe żniwo. A w przeciwieństwie do psów czy szczurów, dzięki swej niewielkiej wadze, nie będą powodować eksplozji.
Jak się okazuje, pszczoły są dobre z matmy- prowadzone badania, dowodzą, że nieźle im idzie zarówno z dodawaniem jak i odejmowaniem, mogą zrozumieć też pojęcie „zero”. A jak Ci naukowcy tego dowiedli, dowiecie się TU.
Taniec Pszczoły
Bardzo mistyczne i napawające mnie zachwytem jest to, że pszczoły do komunikacji między sobą wykorzystują TANIEC. Jest on przekaźnikiem informacji w pszczelej rodzinie. Co ciekawe, taniec poszczególnych gatunków pszczół miodnych znacznie się różni. Jedne są bardziej dokładne - potrafią określić w tańcu trójwymiarowe dane na temat położenia słońca. Inne są mniej dokładne i do określenia lokalizacji potrzebują bezchmurnego nieba. Ta pszczela choreografia może trwać do 5 minut i być bardzo złożona.
Pszczele tancerki, zazwyczaj są osobniczkami o najdłuższym stażu w ulu, i ich zadaniem jest wyszukiwanie nowych, obfitych, kwietnych lokalizacji. To ich ostatnie, roztańczone 18 dni życia.
W roku 1973 prof. Karl von Frisch otrzymał nagrodę Nobla za odkodowanie tańca pszczół. Na zdjęciach możecie zobaczyć różne rodzaje tańca.
W historii naszej ludzkiej kultury, taniec również pełnił i pełni nadal, multum funkcji społecznych. Jest dla nas formą wyrazu siebie, jest elementem rytuałów, jest terapeutyczy, relaksujący i tak naprawdę wszechobecny! Na tym przykładzie również widać międzygatunkowe punkty wspólne. Ciekawe, do jakiej muzyki tańczą pszczoły?
Prehistoryczne świadectwa
Pszczoły są cenione przez ludzi już od dawna. Wiemy to na przykład dzięki malowidłom odnalezionym w jaskiniach. Na zdjęciu poniżej, datowany na 15 000 lat, rysunek z Hiszpanii przedstawiający według badaczy, ówczesnego pszczelarza, wspinającego się na niebezpiecznie strome klify, by zdobyć złoty, słodki nektar :)
Inne niezwykle intrygujące malowidło, tzw. Beeman-Shamana znalezione w kompleksie jaskiń w południowo-wschodniej Algierii, w Parku Narodowym Sahary przedstawia nam postać szamana, z głową pszczoły o ciele obrośniętym grzybami.
Powtarzający się motyw człowieka-pszczoły, tancerza (o!) z grzybami w kilku jaskiniach, może wskazywać o powszechności i wielkiej wadze tego połączenia dla ówczesnych plemion Afryki. Według Giorgio Samorini, naukowca badającego psychodeliki, mnogość figur geometrycznych na skalnych rysunkach czy prowadzenie linii od grzybów wprost do głowy Bee-szamana, mogą mówić nam o korzystaniu z gatunków o działaniu psychodelicznym. Widać mistyczne podejście do grzybów i pszczół mieszkańców tej bujnej i zalesionej wówczas Sahary.
To połączenie, jak przeczytacie za chwile ma swój sens! Jestem ciekawa co jeszcze wiedzieli nasi przodkowie o tym połączeniu, że tak wiele śladów pozostawili dla następnych pokoleń. Czego my tu jeszcze nie widzimy? :)
Pracowity jak Pszczółka
Pewnie już gdzieś czytałaś/łeś - że, od pszczół zależy 1/3 naszego jedzenia! Ich praca jest dla nas niesamowicie ważna, jak się okazuje - na wagę złota !
Jak podaje serwis PAP Nauka w Polsce, pracę pszczół przy zapylaniu polskich upraw w 2015 roku ekolodzy Greenpeace wycenili na 4,1 mld zł! Walory zdrowotne miodu, wosku i propolisu czy nawet użądleń pszczół są powszechnie znane i cenione, a badania nad nimi przynoszą wciąż nowe odkrycia.
Ciężko sobie wyobrazić, co byśmy bez nich zrobili - choć są miejsca na świecie, gdzie skutki ich braku możemy już zauważyć!
(fot. Kevin Frayer)
O chińskiej prowincji bez pszczół zrobiło się głośno. Groteskowy widok, na zdjęciu powyżej, człowieka zapylającego drzewka owocowe w Chinach z powodu masowego wymierania pszczół. Przy użyciu specjalnych pędzli - kurzych piór osadzonych na bambusowych kijach - sadownicy wprowadzają do żeńskich kwiatów wysuszony pyłek, pozyskany wcześniej z kwiatów męskich. To ogromny nakład pracy.
Przeczytajcie słowa chińskiego Sadownika Lin: „Jeśli nie będzie pszczół, wiosną nie będziemy już mieli zbóż i owoców. Zdolności pszczół są niezastąpione. Zbierają też miód. Nie wolno nie doceniać pszczół - podkreślił Lin, który obecnie uprawia owoce gwiaździste (karambole). Według niego drzew tych nie da się ręcznie zapylać, ponieważ ich kwiaty są bardzo małe. - Tylko pszczoły potrafią to robić - ocenił chiński rolnik.” źródło
Czy chcemy aby ten sam scenariusz spotkał nas i stał się dla nas codziennością? Ja mówię NIE. Zwłaszcza, że mamy i narzędzia i zasoby aby to zmienić. Kilka słów o tym znajdziecie niżej.
Jedno jest pewne - zależymy od tych fantastycznych stworzeń, a właściwie jesteśmy połączeni ze sobą w jednej globalnej, delikatnej sieci. Jeśli nieustannie i bezrefleksyjnie będziemy zaburzać homeostazę środowiska, możemy spodziewać się dla siebie efektu domina. Matka Natura tak utkała tą sieć, że każdy jest tu ważny i dla każdego jest miejsce. Tracąc jeden, ale jakże ważny element całej układanki narażamy zdrowie całości.
Od ponad dekady obserwujemy na całym świecie spadek liczebności pszczół miodnych i innych zapylaczy. Rocznie sięga on nawet do 30% wśród rodzin pszczelich, dlatego środowisko naukowe bije na alarm.
Grzyby i pszczoły
Podobnie jak u ludzi, niektóre grzyby są dla tych owadów niebezpieczne, wywołując choroby czy nawet śmierć. Są też takie, nie do przecenienia, które przychodzą im z pomocą.
Fot. Hugo L. Casanova
Nie jest łatwo być pszczołą w obecnych czasach - fragmentaryzacja środowiska, rolnicze monokultury, wszechobecne pestycydy, herbicydy, koszenie miejskich trawników, zanieczyszczenia wody, powietrza. Hodowla pszczół również ma swoje skutki uboczne - np: ciągła relokalizacja. Szczepy, które pierwotnie przystosowane są do życia w Irlandii, a są umiejscawiane we Włoszech, mogą być mniej dostosowane do nowego środowiska i być przez to bardziej narażone na choroby.
Kolejnym problemem, spędzającym sen z powiek pszczelarzy, są roztocza nazwane Varroa destructor. Są to zewnętrzne pasożyty, atakujące i żywiące się na Apis cerana i Apis mellifera. Powodują chorobę zwaną waroza. Obniżają one odporność pszczół, przez co są one bardziej podatne na inne patogeny. Roztocza te reprodukują się tylko w pszczelej kolonii. Na łamach polskiego czasopisma pszczelarskiego pojawił się artykuł, mówiący, że dotychczasowa „walka chemiczna” z roztoczami była mało skuteczna, a nawet szkodliwa:
„Zabiegi zwalczania roztocza Varroa destructor uznawane są przez przeważającą większość pszczelarzy za najważniejszy punkt w całym sezonie pszczelarskim, są dla nich absolutnym priorytetem, z roku na rok coraz więcej mówi się i pisze o malejącej skuteczności tych działań. Zamiast zastanowić się nad przyczyną problemu, pszczelarze coraz bardziej dokręcają śrubę chemioterapii. Jednak ostatnie dziesięciolecia niezbicie dowodzą, że droga ta prowadzi donikąd.Mówiąc o nieskuteczności owych zabiegów leczniczych, podkreśla się fakt nabycia oporności roztocza Varroa destructor na substancje chemiczne. Nie zawsze chodzi tylko o tolerancję pasożyta na podawane toksyny, ale również o pojawianie się innych mechanizmów przystosowawczych związanych ze zmianą trybu życia roztocza. W odpowiedzi na to podaje się coraz więcej toksyn i coraz częściej, a one nie są przecież obojętne ani dla pszczół, ani dla ekosystemu w ulu i poza nim, ani dla jakości produktów pszczelich, które tak chętnie spożywamy.” Artykuł został opublikowany w listopadowym numerze miesięcznika „Pszczelarstwo” 11/2015
Dodatkowo, przenoszony przez roztocza wirus zdeformowanych skrzydeł (ang. Deformed wing virus – DWV) atakuje pszczoły i odpowiada za niewykształcone skrzydła, czyli niechybną śmierć. Pszczoły mogą zarazić się wirusem na każdym etapie życia. Jeśli zarażą się jako osobniki dorosłe, z w pełni rozwiniętymi skrzydłami, to niestety żyją one krócej. I tu na pomoc przychodzi nie nikt inny jak… GRZYBY! Czujna obserwacja tych owadów pokazała, że pszczoły lubią odwiedzać niektóre gatunki grzybów i spijać z nich soki. Zainteresowani tym faktem: Paul Stamets (zapalony mykolog, twórca Fungi Perfecti) oraz Steve Sheppard i Brandon Hopkins (naukowcy z amerykańskiego Uniwersytetu) dowiedli o leczniczym działaniu wielu grzybów nadrzewnych, które wspierają odporność pszczół i wydłużają ich życie. Do tych grzybów zaliczamy m.in. hubiaka pospolitego (Fomes fomentarius), pniarka obrzeżonego (Fomitopsis pinicola) oraz lakownica żółtawa znana jako Reishi (Ganoderma lucidum). Karmienie grzybowym ekstraktem pszczół, wykazało znaczący spadek liczebności wirusa! 79-krotnie spadła liczba zdeformowanych skrzydeł oraz 450-krtony spadła liczebność wirusa w porównaniu do próbek kontrolnych.
Źródło wikipedia.pl
To niezwykle obiecujące wyniki, napawające entuzjazmem. Po raz kolejny możemy zaobserwować, że rozwiązania naszych problemów są na wyciągniecie ręki - wystarczy czujnie obserwować Naturę. Wszystko, czego nam potrzeba już tu jest :)
Po więcej ciekawych rozwiązań proponowanych przez Paula Stametsa odsyłam do jego strony TU. Znajdziecie tam ogrom informacji i będziecie na bieżąco z różnymi grzybowymi akcjami.
Wkrótce pojawi się na Mycohood artykuł jak Ty i ja, jak My możemy wspierać i chronić pszczoły oraz inne zapylacze każdego dnia ! Zaproponujemy Wam kilka kroków, narzędzi, rozwiązań z których możecie korzystać mieszkając w mieście czy na wsi. Bądźmy na kłączach !
Autorka tekstu: Olga Rutkowska
P.S.
Na koniec, dla pokrzepienia serc :)- film nagrany zeszłego lata. Cieszę się, że już lada chwila zakwitną łąki i znowu będziemy mogli obserwować pszczoły w akcji:
Opmerkingen